inny tytuł - Proteus Generation
reżyseria - Donald Cammell
scenariusz - Robert Jaffe, Roger O. Hirson
obsada - Julie Christie, Fritz Weaver, Gerrit Graham, Berry Kroeger, Lisa Lu
kraj produkcji - USAźródło - dvd (Warner Bros Poland)
Małżeństwo Harrisów przeżywa kryzys. Alex jest pochłonięty pracą nad sztuczną inteligencją i nie jest oparciem dla Susan. Ta wciąż ubolewa nad stratą dziecka, które zmarło z powodu białaczki. Tymczasem Alex konstruuje superinteligentny komputer Proteus IV, który wkrótce wymyka się spod kontroli i zaczyna terroryzować Susan.
Dean R. Koontz nigdy nie miał szczęścia do ekranizacji swoich książek. Jego "filmowa" kariera zaczęła się rok po premierze pierwszej adaptacji powieści Stephena Kinga,ale mimo większej bibliografii, nigdy nie udało mu się nawet liznąć popularności mistrza grozy. Dowodem na to jest fakt, że po premierze DIABELSKIEGO NASIENIA trzeba było czekać ponad dziesięć lat na następną ekranizację (OBSERWATORZY - 1988) jego powieści (w międzyczasie napisał książkę na podstawie scenariusza LUNAPARKU Tobe'a Hoopera). Obraz Donalda Cammella to jedna z lepszych adaptacji jego twórczości. Nie pozbawiona jednak wad i błędów.
POKOLENIE DEMONA jest horrorem science-fiction, to też ważne są tu zastosowane efekty specjalne. Część z nich się strasznie zestarzała (wizualizacja umysłu komputera) i trochę szkoda, że tylko fizyczna postać Proteusa (głosu użyczył mu Robert Vaughn) robi w tej chwili spore wrażenie. Film też bardzo powoli się rozkręca, a i w środku projekcji tempo potrafi nagle zwolnić, co niestety często się zdarza.
Natomiast nie ma co narzekać na fabułę, która w ogóle się nie zestarzała. Technika poszła bardzo do przodu, ale jeszcze nie tak bardzo, by sztuczna inteligencja chciała spłodzić dziecko z kobietą. I ten niby w założeniu absurdalny pomysł utrzymuje widza w niepewności jak zakończy się ta historia.
A jej ciężar spoczywa na barkach grającej Susan Julie Christie. Wywiązała się z tego zadania znakomicie i nic dziwnego, że była nominowana za tę rolę do nagrody Saturna (również nominacja w kategorii najlepszy film science-fiction). Zwraca uwagę też Gerrit Graham, którego możemy kojarzyć z bardziej komediowego repertuaru.
Mimo, że film nadgryzł ząb czasu, warto mu poświęcić trochę więcej uwagi. Nie jest to idealne dzieło, ale miłośnikom robotyki może się spodobać. Zresztą horrorów s-f jak na lekarstwo i wielbiciele takich klimatów nie mają wyjścia - muszą sięgać po klasykę. Dobrą klasykę kina B w tym przypadku.
6/10
PLUSY:
- ciekawa historia
- piękna i utalentowana Julie Christie
- skutki romansu kobiety z komputerem
- scena dekapitacji
MINUSY:
- dłużyzny
- większość efektów specjalnych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz