reżyseria - David Steiman
scenariusz - David Steiman
obsada - Bill Goldberg, Douglas Smith, Emilie de Ravin, Robert Culp, Dave Thomas, Saul Rubinek, Rebecca Gayheart, James Caan, Chris Kattan, Fran Drescher, Tomy "Tiny" Lister
kraj produkcji - Kanada / USApremiera w Polsce - 30.11.2006 (dvd, rental)
źródło - dvd (SPI Int. Polska)
Okazuje się, że sympatyczny, siwobrody staruszek zwany Świętym Mikołajem, to tak naprawdę syn szatana, który 1000 lat temu przegrał zakład z Aniołem. W ramach przegranej musiał przez ten czas uszczęśliwiać wszystkie dzieci na świecie rozdając im prezenty. W tym roku zakład traci ważność i Mikołaj przybywa do miasteczka Hell Township (Diabelska Dziura), by wyrównać dawne rachunki z Aniołem. Spróbują mu w tym przeszkodzić para nastolatków: Nicolas i Mac.
A przy okazji wymorduje całą rodzinkę Masonów, spali klub ze striptizem, dwóm pyskatym chłopcom podrzuci bombowe prezenty i rozprawi się z grupą kolędników. ZŁY ŚWIĘTY to czarna komedia, która zmienia nasze spojrzenie na legendę Świętego Mikołaja. Trzeba przyznać, że jest momentami śmieszna (i wulgarna), a Siwobrody nieraz uraczy nasze oczy zabawnym zgonem. Jednak im bliżej finału, humor ustępuje infantylizmowi (pojawienie się Anioła), a i wydaje się, że twórcy filmu zabrakło pomysłu na wykończenie Świętego.
Muszę wspomnieć o jednym bardzo pozytywnym aspekcie tej produkcji, który niejednego widza może zaskoczyć. Otóż historia zakładu Mikołaja z Aniołem jest pokazana jako animacja zrealizowana metodą poklatkową, wykorzystującą kukiełki. Naprawdę ciekawy i oryginalny pomysł na retrospekcję.
Innym pomysłem było przyznanie prezentów (w napisach końcowych) całej ekipie filmowej, a raczej tym, którzy byli grzeczni. W przypadku aktorów wszystko zależało od odegranej roli. Co ciekawe, żaden z kaskaderów nie zasłużył na prezent...
Na ekranie możemy zobaczyć kilka znanych nazwisk w małych epizodach. Dziwi przede wszystkim udział Jamesa Caana w tej bądź co bądź C-klasowej produkcji, bo już Fran Drescher czy Tomy Listera - nie. W głównej, tytułowej roli pojawia się Bill Goldberg, były wrestler i trzeba przyznać, że jako wkurzony Święty wypada całkiem wiarygodnie.
Ogólnie film Davida Steimana polecam miłośnikom horrorów z przymrużeniem oka. Nie jest to dużo warta obejrzenia produkcja, ale jeżeli masz dość świątecznego klimatu, to ZŁY ŚWIĘTY skutecznie go popsuje.
5,5/10
PLUSY:
- naprawdę ZŁY Święty
- niepoprawny politycznie
- animowana wstawka
- dobre one-linery
- aktorzy w epizodach
MINUSY:
- humor nie zawsze najwyższych lotów
- nieciekawy finał
- dwójka nastolatków ratuje ducha świąt Bożego Narodzenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz