reżyseria - Chuck Russell
scenariusz - Chuck Russell, Fran Darabont
obsada - Shawnee Smith, Kevin Dillon, Donovan Leitch, Jeffrey DeMunn, Candy Clark, Joe Seneca, Paul McCrane, Ricky Paull Goldin
kraj produkcji - USA
źródło - dvd (Warner Bros Poland, 2001)
W pobliżu małego miasteczka w USA spada na ziemię niewielkich rozmiarów meteoryt. Zdarzenie to zostaje zauważone przez lokalnego włóczęgę, który gdy znajduje obiekt, zostaje zaatakowany przez mieszczącą się w nim obślizgłą substancję. Jest to dopiero początek makabrycznych wydarzeń, których sprawcą będzie rosnący z każdą pochłoniętą ofiarą "kosmita'.
Czy pomysł na film o zabójczym kisielu mógł wypalić? Teoretycznie nie. W praktyce dostaliśmy jeden z najlepszych remake'ów w historii horroru, a zarazem film będący kwintesencją kiczowatych lat 80-tych. Zasługa to dobrze skrojonego scenariusza, napisanego przez reżysera filmu i Franka Darabonta (np. zacinający się zamek w kurtce zawiedzie w najmniej odpowiedniej chwili), który momentami igra z przyzwyczajeniami widzów. Typowany na głównego bohatera Paul, jest jedną z pierwszych ofiar plazmy, a nie oszczędzono nam też widoku śmierci dziecka, co do tej pory jest czymś rzadko praktykowanym w kinie.
To, co oglądamy na ekranie jest do niepodrobienia. Słowa uznania należą się twórcom wspaniałych efektów specjalnych, w których pierwszorzędnie wykorzystano lateks i gumę. PLAZMA jest kopalnią ekscytujących scen śmierci, które są bardzo pomysłowe i naprawdę zapadają w pamięci. Jakbym chciał wskazać ulubioną z nich, nie mógłbym się zdecydować. Kultowymi są już sceny wciągnięcia ofiary do kuchennego zlewu, złamania ofiary w pół i przeciągnięcia jej ciała między półkami w regale, czy z plazmą atakującą budkę telefoniczną lub kino.
Film może nie straszy i raczej nikt nie nabierze po nim awersji do kisielu, ale budowanie napięcia jest znakomite. Ja zawsze byłem takiego zdania, że lepszy jest dobry suspense niż sztucznie realizowane (głośne dźwięki, wyskakiwanie kota zza kadru) jump sceny. Dobrze, że film nie jest zrobiony śmiertelnie poważnie i zdarzy się nam się też nieraz uśmiechnąć, zwłaszcza w pierwszej połowie seansu (np. barek szybkiej obsługi w aucie Scotta).
Ludzie od castingu zebrali całkiem dobrych aktorów. Bryluje zwłaszcza młodziutka Shawnee Smith (KLĄTWA 3), i aż szkoda, że jej nazwisko rozbłysło ponownie dopiero przy okazji filmów z serii PIŁA, bo w roli walczącej z różowym kosmitą Meg, sprawdza się bardzo dobrze. Partneruje jej mniej sławny (i przystojny) brat Matta, Kevin Dillon (ŻĄDZA KRWI), którego postać daje się lubić pomimo jej niegrzecznego charakteru. Pozostali z obsady pojawiają się na krótko, ale są na tyle wyraziści, że odgrywane przez nich postaci szybko zyskują naszą sympatię (podrywacz Scott, szeryf Herb, kelnerka Fran).
PLAZMA to dzieło obowiązkowe, które każdy fan horroru powinien znać. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości i mam nadzieję, że Wy też podzielicie moje zdanie. Szkoda, że nie osiągnął sukcesu, co było pewnie spowodowane niechęcią do filmów o zabójczym kisielu. Mam nadzieję, że nie popełnicie tego błędu i dacie dziełu Chucka Russella szansę, na którą zdecydowanie zasługuje.
8,5/10
PLUSY:
- głupi pomysł, świetny film - rzecz rzadko spotykana
- konsekwentny scenariusz
- trzyma w napięciu
- sceny śmierci
- przykład potęgi gumy i lateksu
- dobre aktorstwo
MINUSY:
- to jest film o zabójczym kisielu
POLSKE WYDANIE DVD (dystr. Warner Bros Poland)
OBRAZ jest nawet niezły (anamorficzny, 1.85:1), choć czasem są problemy z ostrością i dobrym nasyceniem kolorów (trybuny podczas meczu). Pojawiają się też czarne punkciki, zwłaszcza podczas napisów początkowych. Czerń jest na ogół dobra, a jednocześnie szczegóły są dobrze widoczne podczas scen nocnych. (6/10)
DŹWIĘK niestety tylko stereo surround, ale czysty i z dobrze słyszalnymi dialogami. (6/10)
Jedyny DODATEK to dobrze zmontowany zwiastun (1.21). (2/10)
Język: angielski 2.1, francuski, niemiecki, włoski, hiszpański
Napisy: polskie, angielskie, francuskie, niemieckie, czeskie, węgierskie, hinduskie, tureckie, duńskie, arabskie, bułgarskie, szwedzkie, fińskie, islandzkie, holenderskie, norweskie, portugalskie, greckie, hebrajskie, hiszpańskie, włoskie
Czas projekcji: 91.05
OBRAZ jest nawet niezły (anamorficzny, 1.85:1), choć czasem są problemy z ostrością i dobrym nasyceniem kolorów (trybuny podczas meczu). Pojawiają się też czarne punkciki, zwłaszcza podczas napisów początkowych. Czerń jest na ogół dobra, a jednocześnie szczegóły są dobrze widoczne podczas scen nocnych. (6/10)
DŹWIĘK niestety tylko stereo surround, ale czysty i z dobrze słyszalnymi dialogami. (6/10)
Jedyny DODATEK to dobrze zmontowany zwiastun (1.21). (2/10)
Język: angielski 2.1, francuski, niemiecki, włoski, hiszpański
Napisy: polskie, angielskie, francuskie, niemieckie, czeskie, węgierskie, hinduskie, tureckie, duńskie, arabskie, bułgarskie, szwedzkie, fińskie, islandzkie, holenderskie, norweskie, portugalskie, greckie, hebrajskie, hiszpańskie, włoskie
Czas projekcji: 91.05
Zbieram się zbieram do niego już z dobre pół roku i się zebrać nie mogę. Ale jak mówisz, że śmierci są pomysłowe i trzyma w napięciu to będzie trzeba :) Bo właśnie ten kisiel mnie jakoś tak odstraszał, mimo iż laleczki i inne dziwadła z lat 80 lubię :)
OdpowiedzUsuń