reżyseria - William Malone
scenariusz - Dick Beebe
obsada - Geoffrey Rush, Famke Janssen, Taye Diggs, Ali Larter, Chris Kattan, Peter Gallagher, Bridgette Wilson-Sampras, Max Perlich, Jeffrey Combs
kraj produkcji - USA
źródło - dvd (Monolith Video, PL)
Milioner Stephen Price postanawia urządzić przyjęcie dla swej znudzonej żony Evelyn. Na miejsce imprezy wybiera opuszczoną posiadłość, w której w latach 30-tych mieścił się szpital psychiatryczny. Przyszykowana lista gości zostaje w tajemniczy sposób zmieniona i na przyjęciu zjawia się pięć osób, z których nikt nie zna osobiście organizatorów zabawy. Pan Price zbytnio się tym nie przejmuje i przedstawia wszystkim przybyłym atrakcyjną ofertę. Każdemu, kto przeżyje noc w ponoć nawiedzonym domu, wręczy czek opiewający na milion dolarów. Aby uprzykrzyć życie gościom Price zamontował na terenie całej posiadłości różne urządzenia mające za zadanie porządnie ich wystraszyć. Wkrótce okazuje się, że nie wszystkie atrakcje są wymysłem gospodarza, a budynek ma własne plany wobec przybyłych na przyjęcie gości.
DOM NA PRZEKLĘTYM WZGÓRZU jest remake'em starego horroru Williama Castle'a. Fabuła wydaje się być dość podobna, jednak twórcy nowej wersji postanowili pójść nieco dalej i dodać do prostej historii coś od siebie. Mamy tu do czynienia nie tylko znaną z oryginału kryminalną intrygą, ale i z prawdziwymi duchami, które stopniowo pomniejszają liczbę pozostałych przy życiu gości. Widzowie czarno-białego klasyka nie powinni się więc nudzić i obawiać powtórki z rozrywki. Nie grozi to też pozostałym widzom, bo fabuła jest ciekawa i co rusz zaskakuje.
Wszystkim miłośnikom horroru twórcy filmu przygotowali moc atrakcji: od scenografii nawiedzonego domu począwszy i na krwawych efektach kończąc. Opuszczony psychiatryk pełen jest budzących niepokój korytarzy i upiornych pomieszczeń, które były świadkiem najprzeróżniejszych metod terapeutycznych. Przez cały seans towarzyszy nam uczucie grozy objawiającej się również poprzez wizje duchów i maszkar, których doświadczają bohaterowie filmu. Widać tu pewne fascynacje reżysera koszmarami, które jakby wypełzły z barkerowskiego uniwersum. Niektóre z widziadeł mogłyby z powodzeniem stanąć u boku Pinheada w jego krucjacie przeciwko ludzkości.
Oprócz dostarczania grozy Malone lubi też zaszokować widza. Mamy tu scenę, w której możemy podziwiać nieszczęśnika pozbawionego twarzy jak i ofiarę, której rozczłonkowane ciało zostało umieszczone w szklanej gablocie niczym eksponat muzealny. Niestety reżyser pod koniec filmu szokuje w najmniej pożądany sposób. W finale zastosowano bowiem szereg efektów specjalnych w postaci kiepskiego CGI, które posłużyło do zobrazowania "duszy" przeklętego domu. Ciemna materia mknie korytarzami posiadłości pochłaniając kolejnych uczestników przyjęcia, co nie usatysfakcjonuje widza rozpieszczonego wcześniejszymi partiami filmu. Do tego dochodzi dobry duszek, który w ostatniej chwili pomaga opuścić domostwo jednemu z bohaterów. Ręce opadają.
Na plan filmowy zaproszono ciekawych aktorów. Małżeństwo Price'ów reprezentowane jest przez Geoffrey'a Rusha i zjawiskową Famke Janssen (ONI, ŚMIERTELNY REJS, SIŁA STRACHU). Dobrze się ogląda ich razem w akcji i chciałoby się więcej tak interesujących kreacji w kinie grozy. Do reszty obsady też nie można się przyczepić. Znawcy gatunku poznają na pewno Ali Larter (serie OSZUKAĆ PRZEZNACZENIE i RESIDENT EVIL), Bridgette Wilson (KOSZMAR MINIONEGO LATA), a przede wszystkim Jeffrey'a Combsa (RE-ANIMATOR, ZZA ŚWIATÓW, PRZERAŻACZE), który gra tutaj sadystycznego doktora Vannacutta.
DOM NA PRZEKLĘTYM WZGÓRZU jest idealną propozycją dla widza, który lubi być zaskakiwany częstymi zwrotami akcji i lubiącego kino z ciekawą oprawą plastyczną. Miłośnikom nastrojowych ghost story raczej nie przypadnie do gustu, bo klimat tu jest dość ciężki, a i reżyser potrafi postawić w niektórych scenach na dosłowność. Jako remake obraz Williama Malone wypadł jednak całkiem dobrze i gdyby nie wspomniane nieszczęsne efekty komputerowe zasłużyłby ode mnie na wyższą ocenę.
7/10
PLUSY:
- twórcze wzbogacenie fabuły oryginału
- gęsty klimat
- groza i napięcie też obecne
- scenografia
- gra aktorska
- kilka szokujących scen
MINUSY:
- finałowy pokaz CGI
- mogło być i lepiej i straszniej
DOM NA PRZEKLĘTYM WZGÓRZU jest remake'em starego horroru Williama Castle'a. Fabuła wydaje się być dość podobna, jednak twórcy nowej wersji postanowili pójść nieco dalej i dodać do prostej historii coś od siebie. Mamy tu do czynienia nie tylko znaną z oryginału kryminalną intrygą, ale i z prawdziwymi duchami, które stopniowo pomniejszają liczbę pozostałych przy życiu gości. Widzowie czarno-białego klasyka nie powinni się więc nudzić i obawiać powtórki z rozrywki. Nie grozi to też pozostałym widzom, bo fabuła jest ciekawa i co rusz zaskakuje.
Wszystkim miłośnikom horroru twórcy filmu przygotowali moc atrakcji: od scenografii nawiedzonego domu począwszy i na krwawych efektach kończąc. Opuszczony psychiatryk pełen jest budzących niepokój korytarzy i upiornych pomieszczeń, które były świadkiem najprzeróżniejszych metod terapeutycznych. Przez cały seans towarzyszy nam uczucie grozy objawiającej się również poprzez wizje duchów i maszkar, których doświadczają bohaterowie filmu. Widać tu pewne fascynacje reżysera koszmarami, które jakby wypełzły z barkerowskiego uniwersum. Niektóre z widziadeł mogłyby z powodzeniem stanąć u boku Pinheada w jego krucjacie przeciwko ludzkości.
Oprócz dostarczania grozy Malone lubi też zaszokować widza. Mamy tu scenę, w której możemy podziwiać nieszczęśnika pozbawionego twarzy jak i ofiarę, której rozczłonkowane ciało zostało umieszczone w szklanej gablocie niczym eksponat muzealny. Niestety reżyser pod koniec filmu szokuje w najmniej pożądany sposób. W finale zastosowano bowiem szereg efektów specjalnych w postaci kiepskiego CGI, które posłużyło do zobrazowania "duszy" przeklętego domu. Ciemna materia mknie korytarzami posiadłości pochłaniając kolejnych uczestników przyjęcia, co nie usatysfakcjonuje widza rozpieszczonego wcześniejszymi partiami filmu. Do tego dochodzi dobry duszek, który w ostatniej chwili pomaga opuścić domostwo jednemu z bohaterów. Ręce opadają.
Na plan filmowy zaproszono ciekawych aktorów. Małżeństwo Price'ów reprezentowane jest przez Geoffrey'a Rusha i zjawiskową Famke Janssen (ONI, ŚMIERTELNY REJS, SIŁA STRACHU). Dobrze się ogląda ich razem w akcji i chciałoby się więcej tak interesujących kreacji w kinie grozy. Do reszty obsady też nie można się przyczepić. Znawcy gatunku poznają na pewno Ali Larter (serie OSZUKAĆ PRZEZNACZENIE i RESIDENT EVIL), Bridgette Wilson (KOSZMAR MINIONEGO LATA), a przede wszystkim Jeffrey'a Combsa (RE-ANIMATOR, ZZA ŚWIATÓW, PRZERAŻACZE), który gra tutaj sadystycznego doktora Vannacutta.
DOM NA PRZEKLĘTYM WZGÓRZU jest idealną propozycją dla widza, który lubi być zaskakiwany częstymi zwrotami akcji i lubiącego kino z ciekawą oprawą plastyczną. Miłośnikom nastrojowych ghost story raczej nie przypadnie do gustu, bo klimat tu jest dość ciężki, a i reżyser potrafi postawić w niektórych scenach na dosłowność. Jako remake obraz Williama Malone wypadł jednak całkiem dobrze i gdyby nie wspomniane nieszczęsne efekty komputerowe zasłużyłby ode mnie na wyższą ocenę.
7/10
PLUSY:
- twórcze wzbogacenie fabuły oryginału
- gęsty klimat
- groza i napięcie też obecne
- scenografia
- gra aktorska
- kilka szokujących scen
MINUSY:
- finałowy pokaz CGI
- mogło być i lepiej i straszniej
Kocham ten film.
OdpowiedzUsuń