scenariusz - Roger Avary
obsada - Radha Mitchell, Sean Bean, Laurie Holden, Deborah Kara Unger, Kim Coates, Tanya Allen, Alice Krige, Jodelle Ferland
kraj produkcji - Kanada / Francja / Japonia / USA
światowa premiera - 21 kwietnia 2006
polska premiera - 26 maja 2006 (kino)
źródło - blu-ray (20th Century Fox Home Ent., UK)
Adoptowaną córkę Rose dręczą senne koszmary, podczas których Sharon
ciągle wypowiada nazwę miasteczka Silent Hill. Zaniepokojona
pogarszającym się zdrowiem dziewczynki kobieta postanawia zawieźć ją do
owego miasteczka wierząc, że tam znajdzie rozwiązanie problemu. Tuż przy
wjeździe do Silent Hill na drogę wchodzi tajemnicza postać doprowadzając
do wypadku. Rose traci przytomność, a po przebudzeniu nie może znaleźć
swojej córki. Z pomocą policjantki Cybil próbuje znaleźć Sharon w Silent
Hill, które skrywa niejedną tajemnicę.
Po sukcesie ekranizacji gier z serii RESIDENT EVIL kwestią czasu było powstanie filmowej wersji miasteczka SILENT HILL. Nie było to takie łatwe, gdyż Christophe Gans aż pięć lat walczył o prawo do sfilmowania gry. Opłacało się być jednak cierpliwym, bo film po premierze został okrzyknięty jedną z najlepszych adaptacji konsolowej rozrywki na duży ekran i ten stan utrzymuje się po dziś dzień.
Wraz z przybyciem Rose do miasteczka naszym oczom ukazuje się zamglony krajobraz, a z nieba pada popiół wulkaniczny. To ślad po pożarze, który miał tu miejsce wiele lat temu. W trakcie gdy Rose podąża za śladami córki, co pewien czas słychać dźwięk syreny, który zwiastuje przybycie Ciemności. Wraz z nią miasteczko ulega transformacji przypominając nocny koszmar. Wraz z mrokiem budzą się do życia przeraźliwe stwory, które próbują dorwać kobietę. Są to najmocniejsze sceny filmu, a pojawienie się maszkary będącej kiedyś cieciem w miejscowej szkole, czy zwłaszcza Piramidogłowego potrafi zjeżyć włos na głowie.
Przez pierwszą połowę filmu można zauważyć schemat przypominający kolejne etapy w grze video. Rose najpierw eksploruje miasteczko, a potem musi się bronić przed atakami potworów. Sytuacja się powtarza kilka razy aż do momentu, gdy Sharon wraz z Cybil znajdują schronienie w kościele. Z niecierpliwością czekałem na kolejny dźwięk syreny, ale już nie zabrzmiał. Fabuła bowiem wskakuje jakby na nowy tor, a głównym jej tematem jest miejscowa sekta, której przewodzi Christabella. Rozpieszczony przez reżysera poczułem lekkie rozczarowanie, bo druga połowa seansu (poza dwoma wyjątkami) nie przeraża już tak bardzo, a jedynymi podobnymi atrakcjami jak te z początku filmu, są sławne pielęgniarki urzędujące w piwnicy miejskiego szpitala i epatujący dosłowną makabrą efekciarski finał.
Reżyserowi należą się za to pochwały za nieepatowanie widza sztucznymi jump scenami. Mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że SILENT HILL nie straszy, ale potrafi przerazić, co jest już większym osiągnięciem. Przy każdym dźwięku syreny czułem rosnący niepokój, bo wiedziałem że zaraz zobaczę szkaradne oblicze kolejnej maszkary. I zazwyczaj miałem rację. Zasługa to speców od charakteryzacji, którzy bez użycia CGI wiernie odtworzyli monstra zamieszkujące cyfrowe Silent Hill. Efekty komputerowe pomogły przede wszystkim w wiernym odwzorowaniu miasteczka (mgła, transformacja przy nadejściu Ciemności), jakie znają wierni fani serii gier. Zastosowano je też przy scenach mordów, które bez ich pomocy raczej by nie robiły takiego wrażenia jak np. przy finale z zabójczymi drutami.
Nie mogę też się przyczepić do aktorstwa. Radha Mitchell (ZABÓJCA, PITCH BLACK, OPĘTANI - 2010), którą zawsze lubiłem, tu bardzo dobrze odgrywa zrozpaczoną, a następnie wystraszoną matkę. To ona jest tu postacią wiodącą, ale reszta drugoplanowych ról została również zagrana bezbłędnie.
SILENT HILL jest jedną z lepszych ekranizacji gier video, jak i jednym z najciekawszych horrorów XXI wieku. Nie gwarantuję, że każdemu się spodoba, ale takiego klimatu jak i oprawy plastycznej próżno jest szukać w innych przedstawicielach gatunku.
8/10
PLUSY:
- wizja miasteczka
- przytłaczający klimat w pierwszej połowie filmu
- charakteryzacja i ciekawe efekty
- gra aktorska
- projekty potworów
MINUSY:
- mniej przerażająca druga połowa filmu
- mało rozbudowana fabuła jak na dwie godziny projekcji
zajebisty film oglądałam go już z 15 razy
OdpowiedzUsuń