reżyseria - Tom Holland
scenariusz - Don Mancini, John Lafia, Tom Holland
obsada - Catherine Hicks, Chris Sarandon, Alex Vincent, Brad Dourif, Dinah Manoff, Tommy Swerdlow, Jack Colvin, Neil Giuntoli, Juan Ramírez
kraj produkcji - USAświatowa premiera - 9 listopada 1988
źródło - blu-ray (20th Century Fox Home Ent., UK)
Andy kończy właśnie sześć lat i marzy o wspaniałym prezencie, najnowszej zabawce z serii Good Guys jaką jest rudowłosa, mówiąca lalka. Niestety jego matki nie było stać na jej zakup, ale widząc rozczarowanie syna Karen ulega namowie swej przyjaciółki i kupuje zabawkę od okolicznego włóczęgi. Radość chłopca z prezentu nie będzie trwać jednak długo. Jeszcze tej samej nocy ginie przyjaciółka Karen, która pilnowała Andy'ego pod jej nieobecność. Przybyła na miejsce zdarzenia policja podejrzewa, że ze zbrodnią ma coś wspólnego chłopiec. Nikt nie chce mu wierzyć, że odpowiedzialna jest za to jego nowa zabawka Chucky, w której kryje się dusza śmiertelnie postrzelonego mordercy Charlesa Lee Raya.
Kiedy film Toma Hollanda wchodził na ekrany kin chyba nikt się nie spodziewał jaki osiągnie sukces i że Chucky stanie się jedną z najbardziej rozpoznawalnych ikon horroru. Kuriozalny w swej istocie pomysł by z niewinnie wyglądającej lalki uczynić niebezpiecznego mordercę przełożył się na trzymający w napięciu obraz, który powinien zaliczyć każdy fan kina grozy. Twórcy bardzo dobrze budują klimat tajemnicy nie pokazując nam od razu wszystkiego. Początkowo postępki Chucky'ego oglądamy z perspektywy jego oczu i gdyby nie zbliżenia na jego plastykowe rączki moglibyśmy pomyśleć, że to mały Andy spełnia mordercze zachcianki lalki. Do czasu gdy Karen z przerażeniem odkrywa prawdę o Chuckym.
Od tego momentu jesteśmy świadkami niebywałej pracy twórców efektów animatronicznych. Wszystko, włącznie z mimiką twarzy Chucky'ego, robi niesamowite wrażenie. Co prawda jest tu parę scen, które wypadają trochę sztucznie (walka Karen z lalką), ale są to naprawdę znikome wady nie rzutujące zbytnio na jakość pracy animatorów. Chucky ma różne sposoby na mordowanie niewygodnych mu osób. A to wysadza w powietrze lokum swego byłego partnera w zbrodni, innej ofierze funduje śmiertelną dawkę elektrowstrząsów i robi też właściwy użytek z laleczki voodoo. Koniec końców będzie chciał również posiąść ciało Andy'ego, ale tu już nie będzie miał tak łatwo. Finał filmu jest widowiskowy, trzyma w napięciu i jest bardzo dobrym zamknięciem całości.
Aktorsko film stoi na dobrym poziomie. Catherine Hicks w roli matki i Chris Sarandon jako towarzyszący jej policjant grają bezbłędnie. Alex Vincent w roli Andy'ego bawi, wzrusza i choć zdarzają mu się fałszywe tony w grze, to jedna scena zupełnie je przyćmiewa. Młody aktor w momencie, w którym chłopczyk znajdując się w szpitalu na obserwacji dostrzega zbliżającego się doń Chucky'ego, idealnie zagrał rozpacz, przerażenie i niemoc, a w widzu wtedy coś pęka... Mamy tu też w końcu Brada Dourifa, który zagrał Charlesa Lee Raya. Pomimo, że jego postać ginie na samym początku, to aktora jeszcze usłyszymy w późniejszych partiach filmu, gdy lalka przemawia jego głosem. Efekt jest tak idealny, że nie wyobrażam sobie teraz innego aktora użyczającego głosu Chucky'emu.
Od tego momentu jesteśmy świadkami niebywałej pracy twórców efektów animatronicznych. Wszystko, włącznie z mimiką twarzy Chucky'ego, robi niesamowite wrażenie. Co prawda jest tu parę scen, które wypadają trochę sztucznie (walka Karen z lalką), ale są to naprawdę znikome wady nie rzutujące zbytnio na jakość pracy animatorów. Chucky ma różne sposoby na mordowanie niewygodnych mu osób. A to wysadza w powietrze lokum swego byłego partnera w zbrodni, innej ofierze funduje śmiertelną dawkę elektrowstrząsów i robi też właściwy użytek z laleczki voodoo. Koniec końców będzie chciał również posiąść ciało Andy'ego, ale tu już nie będzie miał tak łatwo. Finał filmu jest widowiskowy, trzyma w napięciu i jest bardzo dobrym zamknięciem całości.
Aktorsko film stoi na dobrym poziomie. Catherine Hicks w roli matki i Chris Sarandon jako towarzyszący jej policjant grają bezbłędnie. Alex Vincent w roli Andy'ego bawi, wzrusza i choć zdarzają mu się fałszywe tony w grze, to jedna scena zupełnie je przyćmiewa. Młody aktor w momencie, w którym chłopczyk znajdując się w szpitalu na obserwacji dostrzega zbliżającego się doń Chucky'ego, idealnie zagrał rozpacz, przerażenie i niemoc, a w widzu wtedy coś pęka... Mamy tu też w końcu Brada Dourifa, który zagrał Charlesa Lee Raya. Pomimo, że jego postać ginie na samym początku, to aktora jeszcze usłyszymy w późniejszych partiach filmu, gdy lalka przemawia jego głosem. Efekt jest tak idealny, że nie wyobrażam sobie teraz innego aktora użyczającego głosu Chucky'emu.
LALECZKA CHUCKY jest jednym z najlepszych horrorów końca lat 80-tych i najlepszym filmem o mordujących lalkach. Doczekał się czterech kontynuacji i masy naśladownictw (UKOCHANA LALECZKA, SYNDROM PINOKIA). Jeśli jakimś cudem nie poznaliście przygód Chucky'ego radzę jak najszybciej nadrobić zaległości!
8/10
PLUSY:
- absurdalna ale wciągająca fabuła
- jest strach i napięcie
- dobre aktorstwo
- bezbłędny dubbing lalki
- efekty animatroniczne
- elementy humorystyczne
MINUSY:
- troszkę się zestarzał
- kilka dłużyzn
Co tu dużo mówić - absolutny klasyk gatunku, obowiązkowy dla wszystkich jego wielbicieli!
OdpowiedzUsuń