poniedziałek, 1 czerwca 2015

DUCH 2: DRUGA STRONA / POLTERGEIST 2: THE OTHER SIDE (1986)



reżyseria - Brian Gibson
scenariusz - Michael Grais, Mark Victor
obsada - JoBeth Williams, Craig T. Nelson, Heather O'Rourke, Oliver Robins, Zelda Rubinstein, Will Sampson, Julian Beck, Geraldine Fitzgerald
kraj produkcji - USA
światowa premiera - 23 maja 1986
źródło - blu-ray (20th Century Fox H.E., UK)

   Freelingowie próbują dojść do siebie po tajemniczych wydarzeniach jakie miały miejsce w Cuesta Verde. Pozbawieni domu zmuszeni są przez jakiś czas mieszkać u matki Diane, która niedługo potem umiera. Wcześniej zdąży powiedzieć córce o przekazywanych z pokolenia na pokolenie nadzwyczajnych zdolnościach jakie posiada Carol Anne. Tymczasem Tangina Barrons przekopując teren, na którym stał dom Freelingów, odkrywa podziemną jaskinię skrywającą szczątki należące do członków tajemniczej sekty. To duch jej przywódcy, wielebnego Kane'a, był odpowiedzialny za porwanie Carol Anne do innego wymiaru. Przyjaciel Tanginy, Taylor, zdaje sobie sprawę, że Kane tak łatwo nie odpuści i wciąż jest zainteresowany dziewczynką. Taylor zjawia się u Freelingów właśnie wtedy, gdy ci znów są atakowani przez nieczyste siły.  



   Niebywały sukces jaki odniósł Duch Tobe'a Hoopera nie mógł nie zostać wykorzystany przez studio MGM, które po czterech latach sprezentowało fanom oryginału dalszą część perypetii rodziny Freelingów. Za kamerą stanął mało doświadczony Brian Gibson, a za scenariusz odpowiedzialni byli twórcy skryptu do pierwszej części - Michael Grais i Mark Victor. I choć tym razem krytycy byli wstrzemięźliwy w pochwałach, a i widzowie nie ruszyli tak tłumnie do kin jak życzyliby sobie tego producenci sequela Ducha, to ten i tak zdołał wypracować solidny wynik, który pozwolił mu zająć 20 miejsce na liście największych przebojów roku. Duch 2: Druga strona może służyć jako przykład potwierdzający, że sequele są zazwyczaj gorsze od poprzedników, acz tym razem spadek jakości nie jest drastyczny i film jakoś tam się broni jako samodzielne dzieło. Zgodnie z żelazną zasadą sequela akcja gna szybciej, więcej tu zagrań typowych dla horroru i jeszcze więcej efektów specjalnych (ponownie nominowanych do Oscara). Tylko specyficznego klimatu, jakim charakteryzował się oryginał, zabrakło. 


   Duch 2 zaczyna się od sceny, w której dwóch rdzennych mieszkańców Ameryki odprawia tajemniczy rytuał. Jeden z nich okazuje się być dobrym znajomym Tanginy, która prosi go by zajął się rodziną Freelingów i ochraniał ją przed knowaniami wielebnego Kane'a. Ten tym razem musi znaleźć inny sposób, by dotrzeć do Carol Anne, gdyż Freelingowie mają szczególną awersję do odbiorników telewizyjnych. Od czego jest jednak dziecięcy telefon-zabawka. Gdy pewnej nocy Carol Anne podnosi jego słuchawkę, rozpętuje się istne piekło. Na szczęście wszystkim udaje się w porę uciec z domu, na progu którego spotykają Taylora. Mężczyzna oferuje swą pomoc w walce z nieczystymi siłami. Z początku niechętny temu Steve zgadza się, by Taylor zamieszkał w przydomowym ogródku. Na swe szczęście, gdyż wielebny Kane będzie stosował różne sztuczki, by odzyskać małą Carol Kane. Pewnego dnia zjawia się w w swej ludzkiej postaci żądając wpuszczenia go do domu. Tylko dzięki przytomności umysłu Steve'owi udaje się sprzeciwić starcowi. Zadowolony z jego postawy Taylor przestrzega go, że co by się nie działo, Freelingowie muszą się trzymać razem jako rodzina i że Kane będzie próbował na wszelkie sposoby poluźnić łączące ich więzi.


   Mamy więc tu ten sam motyw, który zapoczątkował Duch Hoopera. Oglądając i tę część nie można oprzeć się wrażeniu, że film jest skierowany przede wszystkim do małoletniej widowni. Mamy tu przecież pochwałę więzi rodzinnych, które pozwolą pokonać każdy kryzys, odwieczną walkę dobra ze złem i oczywiście szczęśliwy finał. Więcej tu jednak mrocznego klimatu, a zło przybiera bardziej drastyczną formę niż to miało miejsce w oryginale. Rosnące za oknem drzewo czy ożywiony klaun-dusiciel idą w zapomnienie i teraz straszy robak z tequili, aparat dentystyczny i w końcu sam wielebny Kane. Choć nie mogę odmówić kilku scenom naprawdę pomysłowych efektów specjalnych, to przyznam szczerze, że to te w których pojawia się wielebny Kane, są najstraszniejszymi w całym filmie. Bardzo demoniczna to postać, od której nie sposób oderwać wzroku i która zdecydowanie góruje nad całą resztą. Nie zdziwiłbym się, gdybyście na wspomnienie o drugiej części Ducha, przywoływali myślami właśnie tego złowieszczego starca. Ja tak miałem.


   Jak wiele sequeli, ten cierpi na chęć przypodobania się wszystkim, co bardzo rzadko jest dobrym wyborem. Upchnięto tu dużo więcej wątków i atrakcji, które miały zapewne wzbogacić fabułę, a spowodowały jedynie zamęt. Okazuje się, że zwyczajna rodzina Freelingów nie jest wcale taka zwyczajna i zarówno Carol Anne i Diane mają dziwne zdolności, który to motyw okazał się niemal zupełnie zbyteczny, gdyż nie ma on większego znaczenia w dalszej części fabuły. Nie podobał mi się też wątek indiański i te wszystkie czary-mary, choć z drugiej strony nie sposób obdarzyć sympatią obdarzonego oryginalnym poczuciem humoru Taylora. Wydaje mi się też, że za bardzo przesadzono z ilością scen, w których Diane jest atakowana przez kościotrupy. Zagrało to bardzo dobrze w oryginale, w sequelu tylko za pierwszym razem. Za trzecim razem zaczęło irytować. Największą bolączką drugiej części Ducha jest jednak fatalny, przesłodzony do granic możliwości finał. Ja rozumiem jaki mieliśmy wynieść morał z tej historii, ale żeby aż tak? No i powiedzmy to sobie szczerze, że lepiej by było gdyby ta druga strona pozostała w sferze wyobraźni widza, gdyż to co zaprezentowali nam twórcy jest po prostu złe. Bardzo, bardzo złe.


   Duch 2: Druga strona ma więc sporo wad, ale takich, które ostatecznie nie eliminują go z grupy filmów nadających się na przyjemnie spędzony wieczór. Strasznie nie jest, co najwyżej obrzydliwie (robal rządzi!), to też osoby cierpiące na słabe serce mogą spokojnie po dzieło Gibsona sięgnąć. Zaleca się to też wielbicielom pierwszej części, gdyż wraca większość postaci z oryginału, co z kolei oznacza, że możemy liczyć na przynajmniej przyzwoite aktorstwo. Ponownie możemy oglądać m.in. JoBeth Williams (gdzie ta sexi mama z jedynki?), Craiga T. Nelsona i Heather O'Rourke oraz Zeldę Rubinstein, która za rolę Tanginy nominowana była do... Złotej Maliny. Solidnie zaprezentował się też Will Sampson, ale na największe oklaski zasługuje tu jednak Julian Beck. Aktor zagrał jedynie w dwóch scenach, a skradł wszystkim show. Obaj panowie zresztą przyczynili się niechcący do podtrzymania złej sławy jaką zyskał Duch. Julian Beck zmarł w trakcie zdjęć do filmu, Will Sampson rok po jego premierze. I mimo, że odeszli z przyczyn naturalnych, ich nazwiska znajdują się na liście ofiar klątwy Poltergeista
   
6/10




WYDANIE BLU-RAY (20th Century Fox Home Entertainment, UK)

czas trwania - 90.45
obraz - 1080p, 2.35:1
dźwięk - angielski DTS-HD Master 5.1, portugalski 5.1, francuski DTS 5.1, niemiecki DTS 5.1, włoski DTS 5.1, japoński DTS 5.1, hiszpański 5.1, hiszpański DTS 5.1, węgierski 2.0, turecki 2.0
napisy - angieslkie, portugalskie, duńskie, francuskie, niemieckie, włoskie, japońskie, hiszpańskie, holenderskie, norweskie, szwedzkie, chorwackie, greckie, chińskie, słowackie, tajskie, fińskie, węgierskie
dodatki - zwiastun


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz